Na pierwszą wizytę, jeśli nie umówiliśmy się inaczej, zapraszam bez dzieci w wieku 1-12 lat. Chciałabym, żeby rodzice mogli mi swobodnie opowiedzieć o tym co ich niepokoi, żeby znaleźli bezpieczną przestrzeń do nazwania sytuacji, w której znalazła się ich rodzina i do wyrażenia emocji, które w związku z tym się pojawiły. Obecność dziecka nie tylko utrudnia to rodzicowi, ale też nie służy samemu dziecku, które miałoby tego wysłuchać.

Po pierwszej konsultacji, jeśli jest taka potrzeba, wybieramy dalszą formę pracy. Możemy się zdecydować na to, że warto zaprosić dziecko do gabinetu lub na obserwację w przedszkolu. Możemy też postanowić, że rozpoczynamy dłuższy proces wsparcia rodziny poprzez wspólne spotkania w gabinecie.

Nie pracuję terapeutycznie z samymi dziećmi do lat 12. Uważam, że na ogół rodzice, przy odrobinie wsparcia z zewnątrz, są w stanie sami zapewnić odpowiednie wsparcie dzieciom. Przewagą ich pracy nad moją jest fakt, że mają zbudowaną bliską relację z dzieckiem, dobrze je znają i są z nim przez cały czas. To wielki zasób w porównaniu do spotkań raz w tygodniu z obcą panią.