Długi weekend majowy zapowiada się tak brzydko, że nawet nie będę pisać, żebyście szli do lasu. Jeśli tylko pojawi się jakieś przejaśnienie, to my pewnie skorzystamy i pojedziemy, choćby na chwilę, istnieje jednak spore ryzyko, że przez te parę dni możemy być uwięzieni w domu. I tutaj muszę szczerze przyznać, że jak już przychodzi takie …
Mamo, nie (z)wariuj przed świętami
Wczoraj z rozbawieniem dokonałam w głowie pewnych porównań. Jak wyglądały pierniki, które lukrowałam sama, a jak te które lukruję z Łucją? Jak opakowane prezenty? Ile bałaganu powstawało przy tych czynnościach zanim mi pomagała? O ile krócej to wszystko trwało, kiedy trwało, kiedy nie musiałyśmy trzy razy rozwałkowywać jednego kawałka ciasta, bo Łucja zrobiła pięć kształtów …