Bardzo często kiedy proponuję różne rozwiązania czy interakcje z dzieckiem oparte o zabawę, rodzice pytają mnie czy to nie jest odwracanie uwagi? Ostatnia dekada to okres, w którym szczególnie dużo mówimy o tym jak nazywać emocje dzieci i dlaczego przeżywanie i wybrzmiewanie emocji jest ważne. Stąd założenie, że nie powinniśmy rozpraszać ich uwagi, kiedy przechodzą przez trudne emocje. Jak zawsze jednak – cała sprawa nie jest wcale taka prosta. 

Odwracanie uwagi może szkodzić, może wpływać negatywnie na umiejętność kontaktu z samym sobą czy nazywania emocji, i – co za tym idzie – umiejętność wybierania odpowiednich strategii do poradzenia sobie z nimi. A równocześnie, świadome podjęte decyzje, żeby odwrócić swoją uwagę, są czymś co pomaga budować odporność psychiczną i radzić sobie z bardzo trudnymi sytuacjami.

Dlaczego odwracanie uwagi działa?

Dziecięce emocje bywają bardzo burzliwe, dlatego dorośli często starają się uniknąć ich eskalacji. Odwracanie uwagi to sposób, który pomaga się z nimi nie mierzyć – zwrócić uwagę dziecka na coś innego, kiedy mama wychodzi, pokazać przelatującego ptaszka, żeby dziecko zapomniało, że boli je obtarta noga czy że chciało coś dostać. I ten sposób działa. Działa tak, że zdarza się, że dzieci rzeczywiście przestają płakać albo się złościć. I nic dziwnego, bo kiedy nasz układ nerwowy jest pobudzony i czuje się zagrożony, to właśnie ciekawość pomaga nam wrócić do spokoju, bo

ciekawość jest potężnym narzędziem w służbie regulacji emocji

Kiedy odwracanie uwagi szkodzi?

Dlaczego w takim razie tyle się mówi, że odwracanie uwagi szkodzi? Dzieje się tak wtedy, kiedy służy ono do tego, żeby bagatelizować problemy dziecka i blokować jego ekspresję emocjonalną. Odwracanie uwagi staje się problemem wtedy, kiedy używamy go jako głównej strategii na to, żeby udźwignąć to, że naszym dzieciom jest trudno i w ogóle nie robimy im na to przestrzeni. Czyli kiedy na przykład:

Nie słuchamy dziecka, kiedy mówi o czymś dla niego ważnym, bo jest to dla nas trudne. 

Czyli ono mówi np. “Pokłóciłem się z bratem”, a my na to: “Chodź dam ci cukierka”. Nie ma nic złego oczywiście w tym, że czasem damy dziecku coś dobrego do jedzenia, a nawet w tym, że od czasu do czasu zrobimy to, gdy dziecko jest zdenerwowane (o ile pokazujemy mu całą paletę innych sposobów na to, co można wtedy robić). Problem jest to, że w ogóle nie pochylamy się nad tym o czym dziecko nam mówi.

Nie okazujemy empatii 

Nie musimy odwracać uwagi dziecka, żeby nie okazywać empatii. Możemy też od razu natychmiastowo wszystko rozwiązywać – jak wylałeś to wypij moje, jak zepsuła ci się zabawka, to kupię ci taką samą. I znowu nie ma nic złego w tym, że czasem coś naprawimy. Problemem jest to, że uciekamy jak najprędzej od pojawiającej się emocji, że nie mamy przestrzeni na to, żeby wytrwać chwilę dyskomforcie i zobaczyć co się dzieje, więc nie uczymy tego dziecka. I nie pokazujemy mu też, że jego emocje jako takie są dla nas ważne. 

Pętla Rozpaczy

Pętla Rozpaczy to coś, co czasem spotyka każde dziecko i polega na tym, że z jednego dramatu wpadamy w następny. Chciało iść w wełnianej czapce w upał i rodzice się nie zgodzili, wywróciło się, upadł mu lód, ulubiona huśtawka była zajęta, pani krzywo spojrzała, a na koniec okazało się, że mama zabrała z domu zły bidon, bo dzisiaj miał być ten czerwony. Czasami stoi za tym zmęczenie lub choroba, ale najczęściej powstaje ona w ten sposób, że dziecko ma w sobie bardzo dużo napięcia, a sposoby, z których korzysta, żeby spróbować je rozładować nie działają (albo wręcz jeszcze bardziej je powiększają).

Odwracanie uwagi czasem zaprasza nasze dziecko do trwania w takiej pętli. Bo jeżeli w ogóle nie pozwolimy dziecku popłakać albo się pozzłościć, to napięcie w środku zostaje i się kumuluje. I wtedy nasze dziecko wybucha już co parę minut, nigdy nie mogąc rozładować napięcia do końca, bo my szybko odwracamy jego uwagę. 

Po co nazywać emocje i dawać empatię dzieciom?

Nazywanie emocji jest bardzo cenne, bo uczy dziecko komunikować się ze sobą samym – rozpoznawać, kiedy coś mnie złości, a kiedy smuci. Bycie w kontakcie ze swoim ciałem i emocjami, to coś co sprawia, że łatwiej nam dbać o swoje granice, łatwiej komunikować potrzeby, łatwiej dbać o siebie i przede wszystkim łatwiej te emocje opiekować. 

Kiedy nazywamy emocje, towarzyszymy w nich i dajemy dzieciom empatię, to dajemy im niezwykle silny przekaz – jesteś dla mnie ważny, obchodzi mnie czym się przejmujesz, kocham cię zawsze, masz prawo tak się czuć. Budujemy więc poczucie własnej wartości dziecka

Nazwanie emocji pomaga przejść do poszukiwania strategii – kiedy już emocje wybrzmią, kiedy wiemy o co chodzi dziecku, to możemy poszukać takiej strategii, która będzie pomocna. Jeżeli szukamy jej wcześniej, zanim wysłuchaliśmy dziecko, to jest duża szansa, że nie trafimy. Poza tym jeśli najpierw nie pokażemy dziecku, że wiemy i rozumiemy, to może nam się nie udać zbudować kontaktu, potrzebnego do tego, żeby ono naszą strategię przyjęło. 

Kiedy odwracanie uwagi pomaga?

Odwracanie czy rozpraszanie uwagi bywa jednak pomocne. Dzieje się tak na przykład, gdy:

  • Jesteśmy w dynamicznej sytuacji, która rozwiązuje się z czasem. Czyli na przykład czekamy na szczepienie, jedziemy samochodem, czekamy na wyniki egzaminu, przebywamy w nieprzyjemnym miejscu. 

W takich sytuacjach umiejętność rozpraszania się, odwracania uwagi od stresora jest bardzo poważną umiejętnością regulacji emocji. Pomiędzy przeżywaniem emocji a fiksacją na tym, co mnie stresuje i jak się czuje, jest przestrzeń, którą wyznacza właśnie świadomy wybór, że odwracam uwagę, kiedy nie mogę domknąć tej sytuacji. 

  • Reakcja jest mocno niewspółmierna do wydarzenia. Może się tak dziać w sytuacji braku zasobów albo przeciążania stresorami, wówczas kolor kubeczka, kolejność ubierania butów czy to że ktoś użył jakiegoś zwrotu, potrafią stać się czynnikiem wywołującym napływ frustracji i złości. Z tego powodu nie ma sensu roztrząsać i przeżywać dogłębnie każdego jednego wydarzenia w ciągu dnia. Lepiej przyjrzeć się temu skąd w naszym dziecku tyle napięcia i spróbować zadziałać z wyprzedzeniem – ograniczając stresory lub dokładając zasobów. Przegadywanie w takiej sytuacji często tylko dokłada napięcia, które jest zbędne, bo i tak już mamy go zbyt wiele. 
  • Nie ma przestrzeni na przepracowywanie sytuacji, więc niby temat jest ważny i chcemy o nim gadać na przyszłość, ale dziecko jest bardzo zmęczone, my jesteśmy zdenerwowani, śpieszymy się, jesteśmy w jakiejś nowej sytuacji albo przygląda się nam ktoś. I krótko mówiąc, nie ma szans na jakieś głębokie odkrycia i wynurzenia. Możemy o tym pogadać kiedy indziej, wrócić do tematu, a teraz sięgnąć po taki sposób, który pomoże nam w miarę bez zgrzytów przejść dalej w rozkładzie dnia.

Skąd wiedzieć czy odwracanie uwagi jest w porządku?

Kluczem do tego czy rozpraszanie uwagi będzie nam służyć, jest w zasadzie to… czym nam służy. Możemy to poznać po tym, że:

  • Jest naszym świadomym wyborem  czyli proponujemy dystraktor i dziecko się zgadza -– np. Wiem, że jesteś zdenerwowany tą zabawką, to bardzo przykre, że się zepsuła (tutaj odrobina czasu na zaopiekowanie smutku), może poszukamy razem czy jednak w twoim pokoju masz jakieś, które też lubisz? czy Chciałeś jeszcze pooglądać? A może poukładamy układankę? Może być też tak, że dzieco się nie zgadza i wybiera, że chce dokonać długiej i trudnej dla uszu rodzica ekspresji emocji. Jeżeli proponujemy dziecku dystraktor z gotowością, że nam odmówi, to jest duża szansa, że skorzysta ono z niego na zasadzie dobrowolności. 
  • Przynosi pozytywne skutki w dłużej perspektywie czasu – to będą strategie na rozładowanie napięcia, których się uczymy i pomagają nam w regulacji emocji, czyli na przykład biegam albo ćwiczę i to sprawia, że generalnie łatwiej mi z emocjami.
  • Przynosi jakieś inne korzyści – wspiera ciało, wspiera relację z innymi, służy rozwojowi np. wyłączamy bajkę i idziemy się razem pobawić, więc robimy coś cennego samego w sobie
  • Jesteśmy bardziej wyregulowani – pomaga nam się uspokoić i mieć więcej siły do poradzenia sobie z trudną sytuacją. Niepokojącym momentem jest taki, kiedy przestając korzystać z rozpraszacza, człowiek wpada z powrotem w tak samo zły stan jak wcześniej.
  • Pomoże nam przejść przez krótkie, trudne momenty, poradzić sobie ze stresem – na przykład oglądanie bajek czy żartowanie czekając na szczepienie, wyrwanie zęba.

Wszyscy mamy małe triki, które pomagają nam przejść przez dzień z przedszkolakiem i jeżeli się im dobrze przyjrzymy, większość z nich polega na odwracaniu uwagi. Kluczem do robienia tego w zdrowy sposób jest świadomość – czy to, co robię to wyparcie czy może świadomy akt wybory czynności, kiedy nie mam wpływu na coś co mnie obciąża. Jako dorośli też stosujemy takie techniki, żeby łatwiej było nam sobie poradzić z codziennością. Ważne jest to, czy  regularnie dajemy dziecku uwagę i empatię, wtedy kiedy się po nie zgłasza albo gdy widzimy, że jest zdenerwowane. Warto też pamiętać, że odwracanie uwagi w danej chwili, nie jest równoznaczne z tym, że zupełnie nie bierzemy pod uwagę emocji – możemy zrobić to wcześniej, później, a jeżeli chcemy temat jakoś głębiej przegadywać z dziećmi, to i tak potrzebujemy poczekać do momentu, aż się uspokoi.

Photo credit: mostafa meraji z Pixabay

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *