Raczej banałem będzie napisanie, że udział ojców w wychowaniu dzieci przez ostatnie pół wieku bardzo wzrósł. Ich zaangażowanie jest większe już od czasu ciąży, kiedy razem z matką wszystko planują czy chodzą na szkołę rodzenia. Więcej jest też książek, poradników czy warsztatów skierowanych do ojców. Według amerykańskich badań, bycie ojcem stało się kluczową częścią obrazu siebie dla mężczyzn u prawie takiego samego odsetka osób, jak bycie matką – dla kobiet.
A mimo tego, wciąż uważa się (co widzę we własnych doświadczeniach, ale pokrywa się to z badaniami) – tata to nie samo, co mama. Ojcowie często sobie postrzegani jako ten bardziej niekompetentny i niezaradny rodzic. Pisałam już o tym, że dla części osób, bardziej logicznie jest zostawienie dziecka pod opieką babci, niż ojca. Przy tym równocześnie coraz więcej ojców deklaruje, że chciałoby większego zaufania, więcej możliwości wykazania się już od samego początku, więcej możliwości nawiązywania więzi z dzieckiem.
Ten kontrast jest dla mnie bardzo smutny, choć kierunek zmian w społeczeństwie dobrze rokuje. Ale dzisiaj, w Dzień Ojca chcę powiedzieć tyle:
Drodzy Tatusiowie, Tata to nie to samo co Mama. Tata, to wyjątkowa postać w życiu dziecka. Tata wnosi wiele z tego, czego Mama często wnieść nie może. Więc dzisiaj możecie być dumni z niezwykłej roli, jaką pełnicie w życiu waszych dzieci i z wielkiego potencjału swoich męskich cech.
Bo najczęściej to właśnie Tata…
– w dużej mierze kształtuje poczucie własnej wartości i asertywność u dzieci
– częściej rzuca dziecku wyzwania pomagające mu się rozwijać,
– pokazuje świat bardziej bezkompromisowo i prawdziwie, nie drżąc ze strachu o zdrowie dziecka,
– wymyśla zupełnie inne zabawy niż mama,
– zapewnia więcej przygód i sportowych rozrywek,
– zapewnia poczucie bezpieczeństwa i stabilności.
Spędźcie pięknie dzisiejszy dzień! Wszystkiego najlepszego!