Przychodzi wieczór i dzieci zamieniają się w urządzenie z małym motorkiem, które biega po domu i skacze po kanapie – znacie to? To jedna z najczęstszych frustracji rodziców – dlaczego dziecko skacze po łóżku, dlaczego nie może się na chwilę uspokoić, ile razy mam mówić, żeby przestało?
Wieczorna eksplozja energii pojawia się bardzo często u małych dzieci, dlatego, że bywa im potrzebna (a nie ze złośliwości i niegrzeczności) i stawia styranego po całym dniu rodzica przed nie lada wyzwaniem. Nie jesteśmy w stanie zmusić dziecka, żeby się uspokoiło na żądanie i najczęściej sytuacja wygląda tak, że nawet jak wygonimy je z kanapy to pójdzie skakać na łóżko albo robić coś zupełnie innego, co też może nam nie odpowiadać.
Potrzeba ruchu
Wszyscy ludzie, a dzieci szczególnie posiadają potrzebę ruchu, to jedna z bazowych, biologicznych potrzeb człowieka. Jest ona tak podstawowa, że dziecko będzie dążyć do jej zaspokojenia na wszelkie dostępne sposoby i jeśli potrzebuje ruchu, to nawet jeśli zabierzemy mu jeden, to szybko znajdzie sobie inny. Dlatego tak ważne jest, żeby dzieci miały zapewnioną odpowiednią dla siebie ilość aktywność fizycznej, bo inaczej potrzebę tę będą zaspokajały wieczornym szaleństwem.
Przestymulowanie i zmęczenie
Przestymulowanie jest ostatnio bardzo modnym ostatnio określeniem, w mojej opinii niesprawiedliwie często wiązanym tylko i wyłącznie z mediami i ekranami. Krótko i prosto mówiąc – przestymulowanie to zmęczenie układu nerwowego bodźcami – zarówno tymi wzrokowymi i słuchowymi, ale też nadmierną ilością towarzystwa, wysiłkiem poznawczym, przeładowaniem emocjami czy wydarzeniami w ciągu dnia.
Część dzieci ma tak, że jak są bardzo zmęczone to na chwilę przed zaśnięciem wzrasta im napęd i drażliwość, a po chwili szaleństwa kładą się spokojnie spać i zasypiają. Bardzo często jest im to potrzebne, żeby pozbyć się napięcia.
Napięcie w ciele
Ludzie w ciągu dnia pełnego różnych aktywności, emocji, stresów, konfliktów, ale też pozytywnych doświadczeń, gromadzą w sobie napięcie. Jeżeli równocześnie nie mają na bieżąco możliwości, żeby je rozładowywać, w końcu to napięcie wybuchnie, jak tykająca bomba. Jeżeli dziecko wybiera bieganie po domu i krzyczenie czy skakanie po meblach, to nadal nie jest w moje opinii najtrudniejszy dla rodzica sposób do przyjęcia. Jeżeli nie mamy mu do zaproponowania innego sposobu, warto nie zabierać mu chociaż tego, bo to napięcie i tak znajdzie ujście i tak, może w postaci krzyków i płaczu, może w konfliktowości wynikającej z tegoż napięcia.
Lęk separacyjny
Zdarza się, że dzieciom wzrasta napięcie tuż przed zaśnięciem, nie chcą iść się umyć, nie chcą się położyć, a już w łożku niezwykle się wiercą, zmieniają poduszkę, idą siku, choć rodzic dałby sobie rękę uciąć, że już są zmęczone. Czasami dzieje się tak z lęku przed rozstaniem z rodzicem na czas nocy (lub już z myślą o poranku). W takim wypadku najbardziej pomaga dużo bliskości przed snem i zostaniem z dzieckiem w pokoju do momentu aż zaśnie (lub po prostu współspanie).
Skąd mam wiedzieć, czemu moje dziecko wariuje wieczorami?
Jak widzicie do wieczornych eskalacji energii mogą prowadzić skrajnie różne przyczyny – zarówno zbyt mało bodźców, jak i zbyt dużo, podekscytowanie ale też strach, zmęczenie ale też niedostyt bliskości. Skąd wiedzieć, które z nich dotyczy mojego dziecka?
Najłatwiej to zauważyć obserwując czy dziecko zachowuje się na różne sposoby, w zależności od tego jak przebiega dzień. Czy inaczej jest w weekendy? Czy to zależy do tego czy pójdziemy na spacer? A może więcej takich zachowań jest, gdy jest dłużej lub krócej w przedszkolu, kiedy mamy gości?
Drugim sposobem jest obserwacja dziecka po wprowadzeniu małych zmian w funkcjonowaniu rodziny. Jeżeli dokładam dziecku aktywności fizycznej, na przykład wydłużam spacer, a wieczorna sytuacja się jeszcze pogarsza, to może to jednak nie jest niezaspokojona potrzeba ruchu, a jednak zmęczenie?
O to, jaki będzie wieczór, dbamy cały dzień
Żeby zadbać o trochę spokojniejszy wieczór, warto zadbać o przebieg dnia. Przede wszystkim obserwujemy dziecko szukając optymalnej dla niego ilości ruchu w ciągu dnia, ale też optymalnej ilości bodźców. Dla niektórych dzieci oznacza to 4 godziny intensywnych ruchowych zabaw, dla innych godzinę. Jednym dzieciom pomaga wyładowanie napięcia w formie ruchowym zabaw i przepychanek z rodzicem zaraz po przyjściu z przedszkola, a innym właśnie wyciszenie się i odcięcie od aktywności towarzyskich na chwilę jak wrócimy, choćby w taki sposób, że pogląda sobie chwilę bajkę, porysuje, poczyta książeczki z rodzicem.
Jeżeli mamy takie poczucie, że dziecko potrzebuje rozładować napięcie wieczorem, warto zadbać o takie momenty w ciągu dnia, w których będziemy wspierać je w tym na bieżąco, proponując ruchowe zabawy, przepychanie się, śpiewanie, taniec, aktywność fizyczną. Tak, żeby nie rosło do poziomu wielkiej bomby, która będzie musiała wybuchnąć wieczorem.
Jeżeli trudność dziecka związana jest z lękiem przed rozstaniem z rodzicem, to też możemy zadbać o to, żeby bliskości było więcej w ciągu dnia, tak żeby dziecko wieczorem było nią bardziej wysycone.
Do specjalisty
Pisałam to już na tym blogu milion razy, ale ponowie – jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy wszystko ok z zachowaniem twojego dziecka, nie potrafisz rozpoznać skąd się bierze, nie wiesz jak mu pomóc, jest ci z nim trudno, to tak można wtedy iść do specjalisty – psychologa, lekarza pierwszego kontaktu. Jeżeli coś jest na rzeczy oni pokierują Cię dalej, a jeżeli tak, to normalne, rozwojowe zachowanie, to dostaniesz spokój i empatię dla trudu, w którym jesteś