W końcu przyszedł w życiu Łucji moment na pytania, na które niekoniecznie chciałam już odpowiadać. Zasypiamy, a raczej próbujemy, już dwa razy się pokłóciłyśmy, już raz wychodziłam się uspokoić. – Mamo… – słodziutki głosik i małe łapki głaszczące po twarzy – Mamoo… Jesteś taka śliczna i kocham Cię. – Też Cię bardzo kocham. Możemy już …
do przytulania
Kończę właśnie czytać książkę, której część dumnego tytułu brzmi „W poszukiwaniu ostatecznego sensu”, kiedy przychodzi do mnie Łucja i chce się pobawić. Przynosi ze sobą żuka-kompas i gąsienicę z miarką. Żuk i gąsienica przez chwilę ze sobą rozmawiają o tym, do czego służą, że kompas przydaje się w lesie i inne takie. Nagle pytam przekornie …
głos i płacz
Korzystając z pięknej sobotniej pogody zapakowaliśmy sanki i wybraliśmy się do lasu. Większość drogi Łucja jęczała i wyła w foteliku, że ona nie chce do lasu, tylko do parku/na łąkę, a najlepiej do domu. Próby logicznej rozmowy były średnio udane. Tłumaczę, że jak znajdziemy dobrą łąkę, to pójdziemy tam, na co ona z wyraźną pretensją …
czasem krzyczę na dziecko
Zacznijmy od tego, że ja niezwykle rzadko podnoszę głos. Chociaż czasem daję się ponosić emocjom, to prawie nigdy na nikogo nie krzyczę. Więc może dzięki temu jest mi trochę łatwiej, ale tak, przyznaję – zdaje mi się krzyknąć na moją córkę. Albo powiedzieć coś czego nie chciałabym właściwie mówić, albo nie takim tonem, jak powinnam. …
król jest nagi
Niedawno na placu zabaw obserwujemy z Łucją następującą, dobrze wszystkim znaną scenę. Chłopiec (na oko 4 lata) przyszedł z tatą. Zachowuje się dość nieznośnie, konfliktuje z innymi dziećmi i nie chce podporządkować ojcu. Tata natomiast zupełnie nie wie, co ma zrobić i straszliwie się miota, biegając za małym po całym placu zabaw i wykrzykując „zostaw! …
Dlaczego nie?
Korzystając z pięknej niedzielnej pogody wędrowaliśmy niedawno po lesie w okolicach Wołowa (Rezerwat Jeziorany). W końcu natknęliśmy się na jeziorko – takie, jak to jeziorka w lesie – trudno znaleźć dojście do wody, brzeg grząski, błotnisty, wszędzie liście i patyki. Łucji to jednak nie zraziło i koniecznie chciała się wykąpać, co nie wzbudziło mojego zbytniego …
kiedy dorosnę
Kładziemy się już spać, kiedy Łucja zaczyna skakać po łóżku i wpada w słowotok. – Kiedy dorosnę, to będę skakać dużo wyżej! Wiesz? – Wiem. – O, i kiedy dorosnę to będę potrafiła zdjąć ten obrazek ze ściany i nawet żarówkę! I sama włączyć lampę! – To prawda. – Ale fajnie będzie. – Fajnie, ale …
„wszystkie nagle ważne rzeczy”
Zmywam, a Łucja ucina sobie jedną z bardzo rzadko zdarzających się jej drzemek. Myślę o różnych niezwykle ważnych sprawach i czy zdążę jeszcze ugotować obiad, póki śpi. Odkładam właśnie ostatni garnek, kiedy słyszę ciche wołanie. Kiedy wchodzę do sypialni, moja córka pokazuje mi palcem na poduszkę i mówi: – Mamo, wybierz to – Co mam wybrać …